W pokazywanym na filmie GSI jedyne, co było dobre, to silnik, dwulitrowy benzynowy o oznaczeniu C20XE - silnik, który bodajże od 1988 można było znaleźć już w "Kadecie" i który rozpie**alał wszelakie Golfy GTI, a nawet G60-tki (mówimy oczywiście o drugiej generacji). Mocna, solidna, konstrukcja, podobnie jak i jej uturbiona wersja C20LET. To dwie dobre rzeczy, które przytrafiły się Oplowi. Silniki, które wyprzedziły swoje czasy, wytrzymują duże przebiegi i do dziś dzień są bardzo fajną bazą do tuningu.
Fajne autko, miałem, wiernie służyło przez 3 lata, szkoda że już coraz mniej zadbanych egzemplarzy na ulicach...
Motoryzacja skończyła się w 2000 roku
Astra z 1993 to bym mój pierwszy bolid. Kupiony od drugiego właściciela, bo pierwszym oczywiście był niemiec. Maszyna na lata, o ile ruda ździra Ci progów nie zeżre.
Do dziś mam astrę z 1992 r. 1.8 z gazem. Przebieg 1 275 000 i oleju od wymiany do wymiany nie dolewam. Próbowałem ją kilkukrotnie zajechać, katując ile się da a ta się nadal trzyma dobrze.
deliriumpermanent mysle, ze wszytkie silniki montowane w gsi byly udane. C20xe z uwagi na osiągi i potencjal do modyfikacji a c20ne ośmiozaworowy byl mega wytrzymaly, goscie robili spore przebiegi z nogą w podlodze non stop i praktycznie auta nie gasili. No i oczywscie przez wielu zapominany c18xe, ktorym sam mialem przyjemnosc jezdzic. Ehh te auta to mialy charakter, jak odloze troche siana to mam takie marzenie, zeby kupic taka gsi, odremontowac i smigac od święta.
Co tu duzo sie rozpisywac, kto miał to napewno miło wspomina to auto
mówcie co chcecie ale Astra F to najbardziej wytrzymałe auto jakim miałem okazję jeździć... mega dużo pozytywnych wspomnień z tym autem, żaden Golf nie dorasta jej do pięt