|
|
|
The Jalal brothers recently gained massive notoriety after posting a series of videos to Facebook where they dress up in Arabic-style robes and hurl suspicious parcels at random strangers while running off and sparking panic in their targets. The brothers, a group from Melbourne, Australia, call themselves the Jalals and just yesterday posted their third bomb scare prank video. The reactions they get are typically the same – the victim running away in sheer panic whether out of their vehicle, up an escalator, or even into a body of water.
This time, however, they apparently got a different reaction while filming for their fourth video. One of the brothers, Arman Jalal, was shot in the stomach after ‘pranking’ the wrong man. The incident occurred late Tuesday night in a parking garage in East Melbourne. The brother is said to be in critical but stable condition at St Vincents & Mercy Private Hospital.
The man they pranked, Scotty Southam, 31, is currently being questioned by Victoria Police but there are reports that he will not be charged.
Do zdarzenia doszło w miasteczku Schoeppingen w Nadrenii Północnej-Westfalii. Według policji mężczyznę trafił w głowę odłamek stali w chwili, gdy wycofywał się do samochodu i nie zdążył jeszcze zamknąć jego drzwi.
Poszkodowany stracił przytomność; jego dwaj wspólnicy pojechali z nim do szpitala w pobliskim mieście Ahaus, przedstawiając go na izbie przyjęć jako ofiarę upadku ze schodów. Podjęta reanimacja okazała się bezskuteczna.
Wybuch nastąpił w pierwszym dniu świąt Bożego Narodzenia. Zaalarmowani przez jednego z okolicznych mieszkańców policjanci znaleźli na miejscu zdarzenia rozbity automat oraz porozrzucane wokół pieniądze i prezerwatywy, co świadczyło o tym, że rabusie nie zdołali niczego zabrać.
Nieco później policja otrzymała ze szpitala z Ahaus zgłoszenie wypadku. Przesłuch*jąc tam obu mężczyzn, którzy przywieźli poszkodowanego, funkcjonariusze szybko zorientowali się, że rzekomego upadku ze schodów w ogóle nie było. W końcu jeden z przesłuchiwanych ujawnił prawdziwy przebieg wydarzeń. Obaj wspólnicy zmarłego, 29-letni mieszkaniec Bielefeld i zamieszkały w samym Schoeppingen 27-latek, będą odpowiadać za swój czyn z wolnej stopy.