Nie chcę się chwalić,ale miałem okazję tam być i usłyszeć tą muzę na żywo.Uwierzcie mi,że filmik nie odda w pełni tego odczucia,jakie było,gdy orkiestra grała muzykę z takich seriali,jak „Gra o Tron",„Pacyfik", „Kompania Braci", „Czas Honoru" czy właśnie „Wataha".
Niestety nie znalazłem nagrań z lepszą jakością dźwięku,więc musicie się zadowolić tą wersją.Ale koniec mojego pieprzenia,zapraszam do oglądania:
Jakby ktoś był ciekawy:
Koncert odbył się w Krakowie,w Tauron Arenie,Podczas 8.Festiwalu Muzyki filmowej.
Dyrygentem był Diego Navarro,kompozytorem muzyki był Łukasz Targosz,również obecny na sali.
Wataha to idealny przykład jak zrobić genialny początek żeby konkretnie zj***ć koniec. Co z tego, że do połowy oglądało się bardzo fajnie jak końcówka zostaje w głowie.
Ja pie**olę. Sadol - meloman. To jakby Kaczyński koszykarzem został. Browar jest za muzykę i za to , że tam byłeś, bo i tak potem Cię wrzucą do działu " ch*j wie co " albo " Polityki i religii".
nagrane tym szrotem brzmi jak gówno... jeżeli słuchanie tego koncertu przy pomocy tego filmiku sprawia ci przyjemność to mam dla ciebie wiadomość - jesteś głuchy jak pień.
1.Jakim trza być k***a nowoczesnym żeby iść na koncert i filmować go?
Dawniej na pierwszych Metallicach, AC/DC nie można było nic rejestrować.
2.Mam nadzieję, że nie było nigdzie npisane, że nie wolno rejestrować a potem rozpowszechniać bo jeśli było to jesteś j***nym złodziejem.
Muzyki klasycznej normalnie nie tknął bym nawet kijem, ale jako soundtrack do zajebistego filmu, serialu albo gry, robi robotę że aż ciary są.
Bo to mit że klasyki słucha się na trzeźwo. Cały urok i magia tej muzyki polega na odsłuchiwaniu jej w różnych stanach odurzenia, wtedy staje się niczym dobry tytoń do fajki, gdy po każdym pociągnięciu na nowo odkrywa się inne nuty smakowe.
Kup sobie 8 browarów a dobrą whisky np. Chivasa i już wyczujesz różnicę słuchając tego samego utworu. Czegoś takiego raczej nie doświadczysz słuchając techno, metalu czy hiphopu.