"Ale pecha mam. Wczoraj, kiedy robiłem pipi w lesie i zapatrzyłem się na krajobraz, bąk koński uciął mnie w ku*asa. Spuchło to jak balon i myślałem, że odpadnie. Ale jodyna i Staroniewicz uratowali to cenne utensylium dla przyszłych pokoleń. Dziś jest tylko czerwone, ale może jeszcze odpadnie. Jak odpadnie, to Ci przyślę w formalinie".
Witkacy w liście do żony, Jadwigi z Unrugów, 20 lipca 1926 roku, Zakopane
Sam akt samobójstwa jako taki wymaga pewnej odwagi, choćby takiej, że trzeba przyjąć ból, jednak większość śmierci z własnej ręki dzieje się pod wpływem chwili, kiedy emocje zagłuszają wszystko inne. Byłem kiedyś na jednym wykładzie na ten temat, że aby uratować samobójcę najlepiej jest namówić go, żeby popełnić samobójstwo za dwa dni, czy w jakimś innym późniejszym terminie, bo taki nastrój nie może się długo utrzymywać.
Mimo pewnej odwagi niższych lotów, to jednak samobójstwo jest przesiąknięte do cna tchórzostwem i egoizmem, ponieważ jest ucieczką od odpowiedzialności i czynem w trosce wyłącznie o siebie samego i własny nastrój. Prawdziwych przegrywów życiowych można poznać nie po jakichś porażkach czy błędach, bo je ma każdy, tylko właśnie po próbach samobójczych i zarzuceniu wszelkich prób poprawy.
Mało tego, okazuje się, że ludzie w krajach rozwiniętych, gdzie mają dużo większe możliwości rozwoju, lepszy dobrobyt i możliwość realizowania wyższych pięter piramidy Maslova, często są mniej szczęśliwi niż ludzie żyjący skromnie. W dzisiejszych czasach coraz bardziej zanikają więzi społeczne, młodym łatwiej pisać na fejsie niż prowadzić rozmowę "oko w oko". Można śmiać się z czarnych itd, ale sposób myślenia wielu ludów Afryki, więzi jakie istnieją wśród wielu z nich, oraz filozofia ludów azjatyckich posiadają wiele elementów, których możemy tylko pozazdrościć ( jak choćby podejście do czasu).
W............R.
2015-05-10, 10:48
Witkacy był prostakiem, który ukradł większość tekstów swojemu przyjacielowi Jaworskiemu.
