Witajcie sadole. Jestem tegorocznym maturzystą i dziwi mnie fenomen osobnych matur dla osób niesłyszących z języka polskiego. Fakt ten spowodowany jest dwoma osobnymi arkuszami, w których część zadań jest zupełnie inna niż dla osób zdrowych i wydłużonym czasem o 30 min. I teraz głowna myśl moich rozważań. Ja sie k***A pytam, jaka jest różnica w pisaniu matury z języka polskiego przez osoby zdrowe i głuche, skoro jedni i drudzy umieją czytać i nie muszą używać słuchu do jej napisania.
Na moje to osoby głuche powinny mieć skrócony czas pisania, ponieważ mogą w zupełnej ciszy rozwiązywać zadanka i jest im łatwiej, niż osobie zdrowej, która musi się "przejmować dźwiękami wydobywanymi przez inne osoby". Arkusz dostępny na stronie cke, dałbym linka, ale mam za mało postów na wstawianie.
Ptoon • 2015-05-05, 13:27 Najlepszy komentarz (150 piw)
@up Nie szukaj winnych dookoła. To że w wieku 25 lat podchodzisz do matury to na pewno nie wina głuchoniemych.
Egzamin dojrzałości? Chyba tylko z nazwy.
Gdzieś z Rzeszowa
nightclaw • 2015-05-05, 09:18 Najlepszy komentarz (30 piw)
jakie dno. nie dlatego ze nie wiedza, tylko jakie z dupy pytania. odmiana przez przypadki jak jak wzory z matmy - zapominasz po tygodniu. co ma marszalek sejmu do matury z pol, zreszta nie wiem czy takie pytanie moglo by byc na wosie bo zmieniaja sie czesto. co do lektor - czesc jest ciekawa ale reszta to nudne wypociny wiec ze streszczen chyba kazdy kozystal. reasumujac - ludzie to idioci ale robienie z nich debili na sile tez dobrze nie swiadczy