Kazałem kiedyś ciapatemu wypie**alać z knajpy nazywając go przy tym kozojebcą.
Obruszony stwierdził, że on nie zniża się do takiego poziomu bo celuje wyżej... w wielbłądy.
Wybrną żartem ale i tak musiał wyjść.
(nie dostał w palnik bo był wszędzie monitoring)