18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach

"Cipka jest od roboty, dupa od srania" (cyt. babci

Dr...........le • 2015-02-24, 14:46
Drodzy Sadole!
Do napisania tej luźnej dygresji skłoniły mnie powtarzające się w shoutbox’ach pytania pod tematami zawierającymi wszelkiego rodzaju różyczki i inne ambitniejsze zabawy analne… Otóż zapewne wielu z Was stawiało sobie pytanie: „Jak on k***a mać potem sra!?!”. Jako, że tytuł doktora zobowiązuje postanowiłem pokrótce odnieść się do tej kwestii…

Historia nr 1 „Motorówka Johnsona”

W rolach głównych
1. Kulki zamocowane na sznurku kolejno, według zwiększającej się ich średnicy. Na końcu znajduje się rączka zapewniająca pewny chwyt całej dłoni.
2. Pani, która para się profesją pozwalającą przypuszczać, iż z jej usług może skorzystać każdy odpowiednio sytuowany gentleman ( czyt. narożnica, przechodka, jebicha, bestyja, wywłoka, nierządnica, ladacznica, wszetecznica, lampucera et cetera et cetera).
3. Dobrze sytuowany gentleman.

Zdarzeń bieg:
Kobieta lekkich obyczajów umieszcza w anusie gentlemana całe ustrojstwo wymienione w punkcie pierwszym za wyjątkiem uchwytu. Nakazuje swojemu klientowi mieć cały czas otwarte oczy i obserwować rozwój wydarzeń. Chwyta uchwyt pewnym i szybkim ruchem wyjmuje całe ustrojstwo. Przypomina to odpalanie silnika, stąd zapewne pochodzi nazwa.

Dodatkowe informacje:
Podobno, doznania wzrokowe potęgują efekt...

Historia nr 2 „O nieprzewidzianym wypadków rozwoju”

W rolach głównych:
1. Bielizna damska?- majtki, specjalnego wykonania takiego że:
- z przodu zamontowany jest monolityczny element gumowy przypominający członka męskiego we wzwodzie
- w/w element (kindybał, zaganiacz, ciul, haban, mega-sztuczny-h*j) jest zarówno srogiej średnicy, jak i słusznej długości
2. Pani przywołana w historii nr 1.
3. Gentleman również wspomniany uprzednio, o specyficznych upodobaniach, jak zapewne dało się to już zauważyć.
4. Parapet hotelowy wewnętrzny, okienny, zapewne w wykonaniu z granitu, lub marmuru z racji statusu społecznego rezydującego w nim wówczas lokatora.

A było to tak:
Pan stojąc, trzymał się parapetu z pkt. 4 wypinając swe pośladki, stanowi stronę bierną. Pani lekkich obyczajów, ubrana w bieliznę z przysposobionym gumowym? ciulem, stanowi stronę aktywną odbywającego się stosunku analnego, wykonuje ruchy posuwisto- zwrotne. Należy zaznaczyć, iż korzysta jedynie z połowy dostępnej długości przysposobionego sprzętu. W pewnym momencie z bliżej nie ustalonych przyczyn*, umieszcza całą jego długość w anusie nieszczęśnika. Jakkolwiek jest on zaprawiony w bojach, a jego odbyt jest weteranem, odznaczonym za wielokrotne bohaterstwo, doznania są tak piorunujące, że z głośnym, niecenzuralnym okrzykiem, którego nie godzi się co prawda przytaczać (ŁOOOOOOOOKUUUUUURRRRRRRRWAAAAAAA!!!) wyrywa on parapet opisany p pkt. 4….

Dodatkowe informacje:
*powodem rozkojarzenia mogło być:
- istnienie jakiegoś elementu drażniącego jaskinię rozkoszy Pani podczas wykonywania ruchów posuwisto- zwrotnych
- ot zwykłe rozkojarzenie, lub chwila zapomnienia, która może zdarzyć się każdemu w pracy

Jestem też w stanie wyobrazić sobie jego oczy wielkości monet 5cio złotowych i lśniące krople potu na skroniach, aczkolwiek nie rozwijam myśli, bo to już moja fantazja byłaby, a miałem trzymać się faktów…

Suplement/ wstawka teoretyczna: „Zapobiegawcza k***a”
Rzeczona kobieta, znając wysublimowane gusta swojego stałego klienta, zabiera ze sobą sporych rozmiarów walizkę, zawierającą ustrojstwa stanowiące pomoc przy czynieniu nierządu tak pojek***abane, że zapewne nawet tacy znawcy materii jak np. Pan ukrywający się pod pseudonimem LeweOkoSaurona miałby problem z określeniem ich prawidłowych nazw. Oczywiście walizka zabierana jest, gdy spotkanie ma miejsce poza miejscem zamieszkania tego gentlemana.

MERITUM:
Opatrzność czuwa, gdyż wspomniany Pan zmuszony jest przestrzegać ścisłej diety. Każdy stolec o większym stopniu uwodnienia powoduje jego niekontrolowaną defekację i wymusza zakładanie pampersa, co nie zawsze jest możliwe. Powoduje to jak zapewne się domyślacie, znaczne utrudnienia. Reasumując i koagulując moje króciutkie rozważania, chciałbym podkreślić, dwoistość natury odbytu. Praca z nim powoduje zarówno, że łatwiej i więcej wchodzi (pożądany efekt), jak i to, iż łatwiej i więcej niestety wychodzi (niepożądany efekt).

Nie było bo własne. Uprzedzam pytania, to nie ja jestem tym gentlemanem, aczkolwiek wszystko wydarzyło się naprawdę i dzieje się nadal. Jeżeli się nie podoba to wyj***ć :) . Jak się podoba, mogę jeszcze trochę takich tematów Wam sprzedać.

airmouse

2015-02-26, 13:36
Czepiacie się, bo wam żal dupy ściska za ten piękny, wysublimowany i kwiecisty język. Mi się historia owa podobała, szczególnie określenia "wszetecznica" i "kindybał". Do waszych (celowo z małej, chwasty) mało delikatnych i uprzejmych "uwagi" wyżej wymieniony kolega odniósł się z szacunkiem i jawnie wykazując chęć nawiązania dialogu. wyście natomiast okrzyknęli go mianem kretyna i debila. Brawo panowie, brawo! Cóż za zaszczyt mieć takich kindybałów za interlokutorów.

Skurwodaktyl

2015-02-26, 13:36
Bardzo fajna historyjka propsy z mojej strony!!! Piwerko leci tylko nie jakiś ch*jowy leszek tylko coś np. z pinty. Prośba o więcej! 8-)

Dr...........le

2015-02-26, 14:55
@airmouse Dziękuję za słowa otuchy i jako wyraz wdzięczności pozwolę sobie załączyć kolejne staropolskie (trochę zapomniane niestety określenie) zamtuźnica od słowa zamtuz stanowiącego niegdyś określenie, pod którym ukrywał się clubu dla gentlemanów vel francuskiego maison de tolerance. Patrząc przez pryzmat współczesności, to ostatnie trąci co nieco ironią. Znalazłoby się tez kilka innych podobnych kwiatków.
@sk***odaktyl: Przy najbliższej okazji wrzucę coś ze specjalną dedykacją dla Ciebie. Tym razem będzie to moja prywatnie prywatna przygoda :)

Robson9009

2015-02-26, 19:27
Historia historią, prawdziwa czy nie, mimo wszystko sposób narracji uwiódł mnie wyszukanym i malowniczym opisem sytuacji, której nie powstydziłby się niejeden pisarz. Nigdy nie pomyślałbym że z takim zaciekawieniem mógłbym czytać o analnych zabawach człowieka o wyraźnie zachwianym guście seksualnym :lol: Gdyby tylko każdy mógł posługiwać się taką polszczyzną w życiu codziennym, świat byłby lepszy!

jebackfc

2015-02-26, 20:59
Sauron jak się dowie to znowu cały hard w ku*asach będzie. Nie wolno! :D

adix1235

2015-02-26, 21:06
@
DrMenegele

po robocie , wieczorne piwo, TE ROZWAŻANIA, i ta polszczyzna.... you make'd my day man :D
literatura współczesna mnie tak nie wciąga... i polecę klasykiem.... "WINCYJ"

wiem gejowsko zabrzmiało... ale nie temat miałem na myśli tylko formę.... żeby nie było :)

airmouse

2015-02-27, 00:48
@DrMengele, słoworód naturalny "zamtuźnicy" oczywisty, choć w pierś się biję, określenia tego nie słyszałem nigdy. Lepiej wszak pedzieć "zamtuźnica" czy "jebicha" niźli najzwyklejsza w świecie "k***a" :D Ja z kolei fanem jestem określeń "przechera". "picer" lub "szalbierz" - tak pięknych i obcych niestety dla dzisiejszego gminu i gawiedzi znaczących (dla chwastów, manów tłumaczenie) ni mniej ni więcej jak kłamca, oszust i tak dalej.

Man - broń Boże z angielszczyzny. To oznacza szlachtę bezziemną, lichą i ułomną na tyle, że by resztki swego herbu utrzymać, służyła szlachtom wyższym lub klerowi. Czyli większość wyszczekanych użytkowników owego portalu winna się z tym utożsamiać. :D Szczekających wiele, acz bez treści żadnej. murzyny jednym słowem.

Dr...........le

2015-02-27, 12:33
@airmouse: na co dzień wyrażam się w sposób bardzo prymitywny i wulgarny (w pracy/na uczelni/ wśród znajomych), jedynie w domu i w miejscach, gdzie mogę obcować z kulturą wyższą nie pozwalam sobie na to. Jednocześnie uważam, że domenę ludzi inteligentnych powinien stanowić precyzyjny, bogaty i zawsze adekwatny aparat pojęciowy.
Dotyczy to wg mnie także przekleństw. k***a mać, jeszcze trochę popiszemy i pod tematem stworzy się mini słownik języka polskiego:) Pracuję teraz nad następnym tematem, ale chyba pokuszę się któregoś razu o stworzenie tu polsko- niemieckiego słownika z przekleństwami, bo zapewne niewiele osób zdaje sobie sprawę jak bogaty i wspaniały język mają pod tym względem nasi zachodni sąsiedzi. Oczywiście daleko im do Nas, aczkolwiek Anglosasi do pięt im nie dorastają z tym swoim fuck fuck fuck odmienianym przez wszystkie przypadki i paroma innymi.

Wrzuciłem nowy temat. Pracowałem nad nim ponad 4,5 godziny. Zniknął z poczekalni i ktoś z moderacji wrzucił go do tematu zbiorczego sadolowe opowieści. k***a aż się pracować odechciewa. Po co w to wkładać tyle pracy, skoro byle gówno, które wymagało 5 min pracy znajdzie się na głównej o ile dostanie 20 piw, a tu człowiek pisze 3 strony std. maszynopisu, cyzeluje, dobiera starannie słowa, tylko po to, aby zaraz moderacja zdegradowała go do rangi postu, który zaraz zaginie wśród 100 innych na stronie 175 tematu zbiorczego. pie**ole taki interes!!! k***a dobrze, że nie zabrałem się za pisanie jakiegoś naukowo/ edukacyjnego tematu, bo chyba bym oh*jał, po kilku dniach pracy, zgromadzeniu literatury przedmiotu i ktoś by mi to jednym klikiem wyj***ł jako post w temacie zbiorczym. :idzwch*j: