Można by łatwo przerobić tak, żeby waliło konia.

Trochę nie to tempo i nie ta amplituda uciśnięć. Jak ktoś jest młody, to można mu tak napie**alać w klatę. starszej osobie połamie mostek, i żebra, a płuca mu wypchnie przez dupę albo ryj. W zależności co się otworzy pierwsze.
Ciekawie by to wyglądało, gdyby komuś na ryja to założyć. Można by też na dupę i podkładać baterie R20. W minutę by gościa napełniło.

Te urządzenia mają regulację, ale rzeczywiście mogą być niebezpieczne, zwłaszcza w rękach niedoświadczonych ratowników. : kawa:

Można by łatwo przerobić tak, żeby waliło konia.

Widze jestes jak rewolwerowiec. Masz najszybszą ręke na dzikim zachodzie


Ja tam wole dziewczyny

Jak ktoś ma zatrzymanie akcji serca to chyba nic gorszego już mu zrobić nie można. Zawsze warto reanimować a połamanie żeber przy takiej akcji to drobiazg z którym sobie poradzą bez najmniejszego problemu. Trupa bardziej nie skrzywdzisz a jest szansa że uratujesz człowieka. Kurs pierwszej pomocy nie jest drogi a często można go zaliczyć nawet za darmo przy okazji jakiejś imprezy typu WOŚP.

racja

fajny fantom

Trochę nie to tempo i nie ta amplituda uciśnięć. Jak ktoś jest młody, to można mu tak napie**alać w klatę. starszej osobie połamie mostek, i żebra, a płuca mu wypchnie przez dupę albo ryj. W zależności co się otworzy pierwsze.
Ciekawie by to wyglądało, gdyby komuś na ryja to założyć. Można by też na dupę i podkładać baterie R20. W minutę by gościa napełniło.

Jak nie robisz około 110 uderzeń na minutę to możesz sobie posiedzieć obok i zobaczyć czy jest nowy post na sadolu.
O resuscytacji wiesz tyle co o masturbacji w wieku przedszkolnym jak próbujesz okiełznać promień uryny do kibelka.

Technika idzie do przodu, więc świetna sprawa dla ratowników ze względu na ich wykończenie. Czasami w mediach słychać po godzinnej resustytacji nie udało się kogoś uratować/został przewieziony do szpitala.

Nawet taki znafca własnej ręki nie dałby rady przez godzinę przy twoich raz dwa trz,,, ... o już po wszystkim.

Tempo "Stayin' alive", zatem prawidłowe.

Super, tylko tu akurat widzimy masaż serca, a nie sztuczne oddychanie. ch*j wie, co się dzieje po lewej stronie kadru...

Uwaga jestem znawcą! Facet ma podłączony aparat tlenowy zsynchronizowany z tym ustrojstwem.
Pozdrawiam

A gzie tu baranie widzisz sztuczne oddychanie?

O resuscytacji wiesz tyle co o masturbacji w wieku przedszkolnym

No, może nieco więcej o ratownictwie wiem. Choćby dzięki naszym behapowcom w firmie. Mają pie**olca na punkcie BHP i wysyłają nas 2 razy w roku na szkolenia do ratownictwa medycznego i do straży pożarnej. Co do posiadania takiego narzędzia przez ratowników na wyposażeniu karetki , to jak najbardziej . Natomiast nie wyobrażam sobie takiego czegoś np tam gdzie są defibrylatory rozmieszczone w różnych miejscach w mieście i użycie tego przez przypadkowego nieprzeszkolonego klienta. Połamanie żeber czy mostka to oczywiście drobiazg w porównaniu ze śmiercią. Co do resuscytacji robionej przez przypadkowych ludzi , to jeśli są przeszkoleni, wiedzą jak postępować. Ja noszę w portfelu maseczkę do sztucznego oddychania. Po to, żebym się nie zaraził czymś nieciekawym od ratowanego pacjenta. Można też prowadzić masaż serca bez wdechów. Zawsze jakaś niewielka ilość powietrza dostanie się do płuc. lepiej prowadzić masaż serca niż nie robić nic.