Z ostatnich informacji wynika, że nożownik który w środę 3 sierpnia zabił jedną osobę i ranił 5 innych na Russell Square w Londynie, był psychicznie chorym Norwegiem. Na szczęście wszyscy możemy odetchnąć wiedząc, że Europę zalała fala chorych psychicznie indywidualistów działających spontanicznie na własną ręke, a nie dobrze zorganizowana siatka terrorystyczna.
Ja tego jednak nie rozumiem.
Przecież działanie mediów w Europie podchodzi już pod jakieś paragrafy (płaci się abonament za skrajną dezinformację).
Działanie policji w różnych krajach (Anglia, Niemcy, Szwecja, Francja) - to już konkretne paragrafy: ukrywanie gwałtów, niereagowanie na przestępstwa obcokrajowców, czy choćby w anglii - ukrywanie przez ileś lat gwałtów pedofilskich.
I w mediach serwują kolejne bajki o jakiś nożownikach Norwegach (ciekawe czy znających norweski) .... i k***a nic. A nowy milion ciapatych już czeka pod granicą.
A za chwilę się nagle okaże, że "trzeba bronić ojczyzny" i wszystkie europejskie cymbały mają pójść w kamasze i napie**alać się z kimś wziętym z księżyca kto akurat stoi na drodze politykom z jakiegoś USA, a media znowu będą pie**oliły tylko tym razem np. że zagrażają nam Eskimosi, i że tylko walka z nimi uratuje Europę (podczas gdy ciapaci będą budować 1 000 001 meczet).