Zawsze mnie zastanawiają bezmyślne poyeby, które czynią sobie śmierć nikomu, do niczego nieprzydatną. Gdym ja był w takiej sytuacji - co uchowaj Boże - to wszystko zaplanowałbym znacznie lepiej . Kupiłbym lewego kałacha na bazarze warszawskim albo olsztyńskim, z tysiąc sztuk amunicji, ze cztery granaty i poszedłbym złożyć wizytę kurtuazyjną banderowsko-bolszewicko-rzydowski-hitlerowskiemu rządowi w Warszawie oraz ich oberlejtnantowi - płemiełowi tuskowi. No i wówczas moja śmierć miałaby przynajmniej jakiś sens, a i nawet klasę.
Był gość w stanach, który myślał podobnie do ciebie. Mam na myśli tego świrka, który zbudował buldożer opancerzony blachą i rozpie**olił połowę jakiegoś amerykańskiego miasteczka Wpiszesz w google, to znajdziesz.
Zawsze mnie zastanawiają bezmyślne poyeby, które czynią sobie śmierć nikomu, do niczego nieprzydatną. Gdym ja był w takiej sytuacji - co uchowaj Boże - to wszystko zaplanowałbym znacznie lepiej . Kupiłbym lewego kałacha na bazarze warszawskim albo olsztyńskim, z tysiąc sztuk amunicji, ze cztery granaty i poszedłbym złożyć wizytę kurtuazyjną banderowsko-bolszewicko-rzydowski-hitlerowskiemu rządowi w Warszawie oraz ich oberlejtnantowi - płemiełowi tuskowi. No i wówczas moja śmierć miałaby przynajmniej jakiś sens, a i nawet klasę.
Kupiłbym lewego kałacha na bazarze warszawskim albo olsztyńskim, z tysiąc sztuk amunicji, ze cztery granaty i poszedłbym złożyć wizytę kurtuazyjną banderowsko-bolszewicko-rzydowski-hitlerowskiemu rządowi w Warszawie oraz ich oberlejtnantowi - płemiełowi tuskowi. No i wówczas moja śmierć miałaby przynajmniej jakiś sens
Zawsze mnie zastanawiają bezmyślne poyeby, które czynią sobie śmierć nikomu, do niczego nieprzydatną. Gdym ja był w takiej sytuacji - co uchowaj Boże - to wszystko zaplanowałbym znacznie lepiej . Kupiłbym lewego kałacha na bazarze warszawskim albo olsztyńskim, z tysiąc sztuk amunicji, ze cztery granaty i poszedłbym złożyć wizytę kurtuazyjną banderowsko-bolszewicko-rzydowski-hitlerowskiemu rządowi w Warszawie oraz ich oberlejtnantowi - płemiełowi tuskowi. No i wówczas moja śmierć miałaby przynajmniej jakiś sens, a i nawet klasę.
to wszystko zaplanowałbym znacznie lepiej . Kupiłbym lewego kałacha na bazarze warszawskim albo olsztyńskim, z tysiąc sztuk amunicji, ze cztery granaty i poszedłbym złożyć wizytę kurtuazyjną banderowsko-bolszewicko-rzydowski-hitlerowskiemu rządowi w Warszawie oraz ich oberlejtnantowi - płemiełowi tuskowi.
Przeczytali.
Ale nie przyjdą, bo nie mamy środków, żebyvrobić na złość pod górkę randomowi z forum, a nawet gdyby było inaczej sad i tak nie przyjmuje takich wniosków. Jest to traktowane jako prywatna opinia, a nie planowanie zamachu, więc śmiało można napisać chyży rój do wora, a wór do jeziora...
Zawsze mnie zastanawiają bezmyślne poyeby, które czynią sobie śmierć nikomu, do niczego nieprzydatną. Gdym ja był w takiej sytuacji - co uchowaj Boże - to wszystko zaplanowałbym znacznie lepiej . Kupiłbym lewego kałacha na bazarze warszawskim albo olsztyńskim, z tysiąc sztuk amunicji, ze cztery granaty i poszedłbym złożyć wizytę kurtuazyjną banderowsko-bolszewicko-rzydowski-hitlerowskiemu rządowi w Warszawie oraz ich oberlejtnantowi - płemiełowi tuskowi. No i wówczas moja śmierć miałaby przynajmniej jakiś sens, a i nawet klasę.