Ciota zwykła, nawet jakiegoś widelca ledwo co zbił. Ja kiedyś w obronie dziewczyny na mieście pobiłem 3 łysych sebixów. Oczywiście ocalona laska obciągnęła mi w podzięce.
"Dawaj wlatuj w niego" - tą pedalską nomenklaturą zaczyna się bitwa Homo-kida Kryspina z ch*j wie czym. Dobrze, że to jakiś WF tych zwierząt był, bo po szkole to pewnie każdy w zestawie japonki+rurki. Jak zwykle też jakaś ameba to nagrała i teraz pewnie cała ekipa z pomieszczenia płacze na rozmowie z wychowawcą i strażnikiem miejskim. Przyszłość narodu - ja pie**olę, k***a...