Jednak konsumpcjonizm kreował ciągle nowe wzorce, okazało się że w tym wyjątkowo pięknym kraju, stać na spełnianie marzeń tylko bajecznie bogatą wąską klasę posiadająca (dosłownie kilkadziesiąt rodzin w całym kraju) i pewien procent klasy średniej, obsługujący ich kapitał. Reszta społeczeństwa to siła robocza już pozbawiona fabryk i ziemi.
Ale piwniczaki i tak nazwą demonstrantów lewakami i kodowcami. Ale za rok, dwa, gdy do końca wyczerpie się kasa w budżecie, nie takie demonstracje będziemy mieć tu u siebie, po kolejnej podwyżce. Młodzież szybko odbierze lekcję.
Dewastacja nigdy nie będzie miała wytłumaczenia, ale tam przynajmniej jak rząd ich zaczął dymać, to wyszli na ulicę. U nas bezrobotna patola dostała zasiłki, a uczciwie pracujący są j***ni kolejnymi podatkami i podwyżkami.
Rozumiem walkę z władzą i wszelkie działania prowadzące do obalenia rządu. Ale niszczenie komunikacje i pacyfikacja policji to niszczenie i dezorganizacja kraju.