To teraz nie dość, że nie chodzi, to jeszcze będzie szczerbaty.

przełamuj bariery!
chcieć to móc!
ograniczenia są tylko w twojej głowie!
uwierz, że da się!
niemożliwe nie istnieje!
wyjdź ze swojej strefy komfortu!


nie.

nie dość, że nie chodził to jeszcze złamał sobie kark huehue

Chciał i mógł!

Déjà vu, pewnie tak zasiadł na wózku, ale wszyscy mówili nie poddawaj się, rób to co kochasz

Oby wstał po takim ciężkim wypadku.

Przynajmniej sie nie polamie.

Jeszcze ch*jowi mało...

przecież nie można być podwójnie sparaliżowanym, nie ma się czego obawiać

Może widział film z tym kadłubkiem ćwiczącym karate i go to zmotywowało?

Mam dziwne obawy, że po tym wypadku może już nigdy nie stanąć na nogi.

a może myślał, że jak się sparaliżował, to się można odsparaliżować?

No. Bo ręce ma jeszcze sprawne...

Wszyscy ch*ja wiecie.
Po 1 jest jeden taki inwalida co odpie**ala na wózku lepsze triki niż 90% sadola na trampolinie jest w stanie zrobić (Aron jakiś tam z nitrous coś tam).
Po 2 gość ma sprawne łapy. Przynajmniej miał, bo jeśli uszkodził rdzeń na odcinku szyjnym to i rączki mu już jebło.
Po 3 łamiąc się w 1 miejscu można zrobić to tak, że fujara nadal staje, ale nawet uszkadzając to samo miejsce 2 raz (fizycznie kalectwo byłoby praktycznie bez zmian) fujarka może już nie wstać.
Podsumowując. PRAWIE ZAWSZE można się połamać bardziej.