w sumie kiedyś jako młody ratownik w niedzielny poranek byłem wezwany do takiego pobitego chłopaka na klatce schodowej. Ryja to nie miał reszta tez miazga. Ano okaząło się ze poznał laske na dyskotece ...i polazł z nią na ową klatkę sobie zar*chać. No i niestety skonczył przed laską...