torebka foliowa na ryju , tak to bardzo dziwne że zapomniał oddychać
patrząc na tego całego koronaświrusa, to może być w pewnym sensie sposób zabezpieczenia przed plującymi i specjalnie kaszlącymi na policjantów zatrzymanych. nawet w pewnym momencie mówią " stop spitting" a potem "you saw that water comin outta his mouth?" pluł i dostał jakiegoś ślinotoku ?
Koles podobno byl tak nacpany, ze latal w stratosferze, szkoda ze jak zwykle nie ma całego filmu. Worek na durny łeb mial zalozony, bo plul na oficerow. Widac to na dłuższym filmie.
Tutaj jest, nawet w masce pluje szmata
0:55 pluje w worku...
Mial ostre zatrucie fencyklidyną [PCP] :
PCP, czyli inaczej fencyklidyna, zwana też wśród jej miłośników jako anielski pył jest niezwykle silnym środkiem psychoaktywnym. Osoby pod jej wpływem praktycznie nie czują bólu i czują jakby mogły dokonać wszystkiego. Włącznie z koszeniem trawnika.
To co policjanci zakładają na jego głowę to "spitting hood" worek , który znajduje się na wyposażeniu policjanta i zapobiega pluciu i gryzieniu przez zatrzymanego.
Według autopsji przyczyną zgonu była asfiksja czyli niedotlenienie organizmu z powodu zastosowania technik obezwładniających. oraz znaczna ilość
fencyklidyny zwanej PCP - psychodelicznej substancji psychoaktywnej we krwi. Jest to kolejny klasyczny przykład excited delirium , kiedy ćpun schodzi podczas zastosowania normalnych technik obezwładniających. Tak było w przypadku Floyda i wielu innych . W USA rocznie notuje się ok 150 zgonów ćpunów podczas zatrzymania z powodu excited delirium.
Dobra, troche poczytałem o tym przypadku, koleś był świrem i podobno był zarażony koronawirusem, policjanci w obawie założyli mu na głowę siatkową torbe żeby nie pluł. ale że jeden policjant przygniatał jego głowe a drugi plecy spowodowało to poblemy z oddychaniem (uciśniećie przepony) a w efekcie zatrzymanie serca. ratownicy przywrócili mu prace serca ale i tak po tygodniu zmarł. sekcja wykazałą jako powód śmierci niedotlenienia ( zamartwica) i użyciej siły przy aresztowaniu