Nie wiem czy to starość czy głupota. Zero interpretacji elementów przestrzeni wokół siebie. Kiedyś prawie codziennie przechodziłem koło otwartego szlabanu który zawsze był otwarty ale i tak za każdym razem patrzyłem czy nie jebnie mi w hełm. Tak samo chodzą niektórzy za zaparkowanymi samochodami, idzie i widzi że zapala się światło cofania w aucie do którego się zbliża i nie obejdzie tego auta bo jego mózg widząc to światło nie myśli że zaraz może wycofać przejeżdżając po nim (dwa razy byłem świadkiem takiego przejechania).
kiedyś, lat temu dziesiąt, widziałem jak gość z zespołem downa jechał z mamą na rowerku do kościółka. Zatrzymał się na szlabanie,na przejeździe kolejowym. Najpierw przywalił w ten szlaban, a później się go złapał i po przejechaniu pociągu szlaban go zaczął unosić do góry. Oj śmiechu był przy tym, niestety wówczas to telefony tylko stacjonarne były w użyciu...