Tam fajną rzeczą było by posiadanie w kieszeni osobnego pilocika do odcięcia zapłonu lub zasilania pompy paliwa. Typy odjeżdżają na kilkanaście metrów a ten myk unier*chamia samochód.
Centrala Paliw Naftowych zdechła już chyba ze dwadzieścia lat temu, a wy nadal z tymi CPNami....
Bo im dalej tęskno do komuny. Przychodziłeś do pracy, jabol na hejnale, kładłeś się spać za maszynę a na koniec miesiąca wyniki 124% normy chociaż nic nie wyprodukowano...
Tak krzyczeli komuno wróć, że Jarek ze swoimi czerwonymi im te komunę przywracają.