ja lubię na moto polatać, ale nie tak zapie**alać. Zawsze mnie dziwiły reakcje ludzi, którzy w ekipie zapie**alają w sporym natężeniu ruchu a jak, któryś zginie to szok, niedowierzanie i pretensje do wszystkich, że jak to nie widział go Pan?
Jeżdżę tym i tym i mimo że jestem wyczulony na moto to jak idiota się trafi do też go nie zauważę.
Sam jeżdżę na motocyklu, ale w miarę przepisowo, jak wszyscy kierowcy. Jak widzę takie osoby na sportach, które zapieprzają po publicznych drogach po 200kmh+ to raduje się, gdy mają wypadek