Jak mnie ten ich język wk***ia.

ważne że sie odlał

ch*j z tym, że zawaliła się na niego ściana, na pewno dotknął własnych siuśków!

jak zrobił zooma myślałem że to gra typu point click

Amba fatima - był i go ni ma

Czin czong czon czun czi czing czong czu.

Nagrywane ryżem.

Jestem pod ogromnym wrażeniem tego, że oni sami się nawzajem mogą zrozumieć.

No to zostało jeszcze 1 999 999 999 (Jeden miliard dziewięćsetdziewięćdziesiątdziewięć milionów dziewięćsetdziewięćdziesiątdziewięć tysięcy dziewięćsetdziewięćdziesiątdziewięć kotojadów).

Zamiast sp***alać na prawo, to on tam gdzie mur leciał, jeszcze brakowało, żeby w lewo się rzucił.

Dobrze że napisy były ( chociaż trochę nie wyraźne) bo bym nic nie zrozumiał

Praca tak go przytłacza, że nawet odlać się nie może.

ale ten mandaryński to jest dopiero sp***olony język

u mnie w mieście jest napis na transformatorze ''wysikaj się zanim umrzesz" pasuje tu idealnie