nie przepadam za walkami zwierząt ale ci dwaj się na coś umówili. Pewnie były zakłady, nagroda dla lepszego chodowcy czy coś, a tu jeden pcha łapy gdzie nie trzeba. Trochę jakby kibice niezadowoleni z wyniku wpadali na boisko. Gong w pełni zasłużony
Zasady w walkach kogutów są proste. Nie ma remisu a każdy taki kurak to kupa pieniędzy, i czasu poświęconego na trening. Byle brudas nie może dotykać mojego zawodnika i ch*j. Słusznie zarobił klapsa w dziąsło.
nie przepadam za walkami zwierząt ale ci dwaj się na coś umówili. Pewnie były zakłady, nagroda dla lepszego chodowcy czy coś, a tu jeden pcha łapy gdzie nie trzeba. Trochę jakby kibice niezadowoleni z wyniku wpadali na boisko. Gong w pełni zasłużony
zasady są po to żeby je łamać, zwłaszcza gdy się nie umie uczciwie wygrać, a tym bardziej pogodzić z porażką, ale fajnie że sędziowie na to nie pozwalają i tacy cwaniacy kończą na glebie