Byłem świadkiem takiej sytuacji, siedzę na ławce, piękne sobotnie popołudnie, nieopodal panowie z branży 'wino' ustawili się ze sznurkiem - zatrzymywali młodą parę na zakręcie, a auta jadące za nimi wjechało państwu młodemu w dupę. Panowie zabrali flaszkę i w nogi, a reszta się wk***iała nad urwanym zderzakiem