A ja bym jej zrobił psikusa i zamiast słomki to wsadził bym ku*asa
Był rok 2004, znajomy Łukasz na II roku studiów medycznych w Katowicach. Nikisz - tam mieszkał, rano wychodzimy do kiosku po kartę zdrapkę do "Idea", w kamienicy na przeciwko przed wejściem stoją rycerze ortalionu. Mają flachę, butelkę jagodzianki na kościach i paczkę waty. No cóż, tam to było normalne. Znajomy kupuje tę zdrapkę, Ja z drugim znajomym patrzymy, a goście tak. Jeden polewa jagodzianki temu co ma w dłoniach kawał waty, to co się nie wchłonęło szybko wcierał w skórę na rękach. Pije kielona wódzi i cyk ten kawał waty w gacie sobie wkłada. Potem Łukasz nam wyjaśnił, że przez odbyt albo pachwiny to szybciej klepie. 3 lata później w Poznaniu będąc widziałem jak małolaty kupowały ten krem/żel do smarowania pochwy, wyciskały na chusteczkę, robiły bombkę, szybki połyk i dwa kielony. Po 40 minutach leżeli pod trzepakiem jak dywan.
A ja bym jej zrobił psikusa i zamiast słomki to wsadził bym ku*asa
W twoim przypadku pewnie nie odczułaby różnicy