Wyobraźcie sobie taki żart- zapraszacie na obiad teściów. Mamusi proponujecie herbatkę. Ta chce posłodzić a wy grzecznie udajecie że nie niee mamusiu tej herbaty to sie nie słodzi bo to taka odmiana z himalajów czy innego konga. Ta oponuje że jednak ona musi posłodzić więc dajecie jej taką łyżeczkę z galu i nagle dzieje się coś takiego.
Myślę że jej reakcja była by warta uwiecznienia
ta łyżka nie jest z galu tylko kwas jest silny. Jak by była z galu to by się nie nadpaliła tylko by skapnęła na dno szklanego pojemnika...