Nie chce mi się wierzyć, żeby to było takie proste. Rdzenia nie przerwała, a przed odruchowym ratowaniem się łapskami od uduszenia nie powstrzymałaby się. Równie dobrze można by wstrzymać oddech i w ten sposób się udusić, gdyby to było takie proste. Jeszcze jaką mięciutką pętlę sobie zrobiła...Fejk, jak dla mnie.
wydaje mi się, że jeżeli pętla jest dobrze i ciaśniutko założona, tak jak w tym przypadku, to najpierw zostaje zablokowany dopływ krwi (z tlenem) do mózgu poprzez zaciśnięcie tętnic szyjnych w skutek czego samobójca traci szybko przytomność.
Nie chce mi się wierzyć, żeby to było takie proste.
Nie chce mi się wierzyć, żeby to było takie proste. Rdzenia nie przerwała, a przed odruchowym ratowaniem się łapskami od uduszenia nie powstrzymałaby się. Równie dobrze można by wstrzymać oddech i w ten sposób się udusić, gdyby to było takie proste. Jeszcze jaką mięciutką pętlę sobie zrobiła...Fejk, jak dla mnie.
Jak kiedyś spróbuję i mi się nie uda, to powiem wam, czy to prawda i jak się dyndało te kilka sekund, chyba, że ktoś próbował, to niech opowie, jakie są wrażenia.