Codziennie, od co najmniej kilku lat, wieczorem, mój kot "odprawia" pewien rytuał. Siada na moim łóżku i uważnie wpatruje się w jeden punkt na ścianie, mniej więcej na wysokości 180 cm. Codziennie, niezależnie od tego ilu domowników znajduje się w mieszkaniu, czy dzieje się coś ciekawego czy też nie.
Kot jest tak zaintrygowany tą obserwacją, że muszę wołać go kilka razy zanim w ogóle odwróci głowę (w innych sytuacjach przychodzi od razu). Nie można go wtedy odciągnąć od tej obserwacji żadną zabawą ani smakołykami. Jest bardzo czujny i zaintrygowany, jednak nie przestraszony.
Tak jakby obserwował coś, co zna już od dawna i wie czego może się spodziewać.
Obojętnie co to jest, z pewnością jest ciekawsze niż nasze wołanie i zabawy. Przyznam szczerze, że jestem przerażona, gdy kot zachowuje się w ten sposób.
ja codziennie wieczorem walę konia, czy to coś niepokojącego???
a tak na serio mówi się o tych szóstych zmysłach zwierzaków, np. że przewidują katastrofy naturalne, oraz że widzą rzeczy których człowiek nie dojrzy. może co noc odwiedza Cię duch który Cię podgląda nagą? fajnie byłoby być takim duchem, tylko ten j***ny kot sprzeda
małe dzieci też tak mają, takie malutkie moje maluchy też tak miały, że wieczorami zapatrywały się w jeden punkt, ten sam, nieraz zaśmiewały w głos i ręką machały, straszy z tego wyrósł, młodszy powoli wyrasta. Uwierzcie, to jest ch*jowe uczucie, masakrycznie ch*jowe.
Do autora.. Jesteś idiotą? Wrzucony przez Ciebie tekst i obrazki pokazują kilka różnych, randomowych zdjęć różnych kotów. Do tego jaki kot do cholery reaguje na dźwięk inny niż otwierana lodówka (serio, koty ty sk***iele, miałem kilka) Poza tym żyję w dużym mieście i podczas pracy często bezmyślnie patrzę przez okno i odpoczywam, kot zamknięty w domu ma jeszcze mniejszy świat więc czemu miałby nie wpatrywać się w jakieś miejsce lub odblask światła na ścianie? Jeden z bardziej ssących tekstów jakie tu przeczytałem.