Jednak za granicą są od Nas o lata świetlne w tej dziedzinie. Bez darcia ryja, bez służb mundurowych, lot długi z ostrzeżeniem, żeby na dole nikt przypadkowo nie zginął. Chodnik czysty, nawet rowery nie ucierpiały.
Mieszkałem na 10 piętrze kiedyś i widziałem, jak taki lecący zbierał po drodze stare anteny z balkonów. Na dole wyglądał jak mięsny jeż