Problemem jest u nas system. Każdy kto korzysta z ulic powinien mięć zdaną wiedzę teoretyczną z przepisów ruchu drogowego. Nawet k***a jak ktoś chulajnogą wyjeżdza!
Bo tak to u nas zj***nie wymyślili. Wystarczy mieć 18 lat, a wiedza o ruchu drogowym, umiejętność przewidywania zagrożenia i pojęcie o fizyce jazdy jednośladem spływa na nas w boski sposób. . Brytole w tej kwestii wpadli na dobry pomysł: obowiązkowy 8 godzinny kurs, na którym sprawdzają Twoja wiedzę, umiejętność jazdy i zachowania się w ruchu ulicznym. Jeśli instruktor widzi żeś p*zda to wracasz na kurs i nie powodujesz zagrożenia dla siebie i innych. Natomiast jeżeli chcesz wozić pasażera musisz mieć prawo jazdy kat min A1, co również uważam za słuszne bo trzeba wiedzieć jak wozić plecaczek.