jakim podludziem trzeba być żeby niszczyć komuś impreze ślubną... no k***a nie ogarniam
A to jakim podludziem trzeba być, żeby wyj***ć 50k (często na kredo), żeby ciotki i wujki Staszki, co to się ich raz w życiu widziało, mogli się ochlać i ożreć odj***ni w garniaki i suknie z targu.
No bo "co ludzie powiedzą", czy wesele jest takie ważne? Może jestem j***nym anonem incelem ale gdybym miał zrobić wesele to po prostu zaprosiłbym najbliższą rodzinę i znajomych, taka domówka tylko na większej sali i jakaś muzyka z żarciem, 20 osób max.
Legenda głosi, że było ruskie wesele w którym goście się nie napie**alali między sobą