Sytuacja sprzed dwóch dni.
Stoję sobie i czekam na busa. Jadłem przy tym bułkę, rzucając gołębiom co większe kawałeczki i okruszki. Traf chciał, że większość kłębiących się gołębi była koloru szarego i/lub białego. Nagle do większego kawałka, dziobanego przez wianuszek gołębi, podleciał czarny ptak - na moje oko Kawka, nie znam się - wbił się między gołębie, podpie**olił kawałek większy od swojej głowy i dziwnym pół-chodem spieprzył z nim, pozostawiając białawe ptaszki w konsternacji.
Na to jeden z gapiów, którzy stali obok i obserwowali akcję:
- Widać, że murzyn
Srają wszędzie, kradną błyszczące rzeczy i dyskryminują jaśniejszych od siebie... to j***ne lewactwo co wiosnę wraca do kraju przynosząc ze sobą afrykańską "kulturę"...
...swoją drogą ciekawe czy murzynowa prasa obwinia o głód europejskie ptaki przylatujące na zimę?
Kawka to całkiem spory ptak. Jeśli rzucałeś kawce (i innym ptakom) 'co większe kawałeczki i okruszki' wielkości jej głowy, to faktycznie musiałeś zabawnie wyglądać Po drugie, kawkę bardzo łatwo odróżnić od gawrona czy wrony - wystarczy spojrzeć jej w oczy . Po trzecie, podobno ptaki mieszkające w miastach są bardziej inteligentne od tych mieszkających gdzieś indziej. Tak więc nie dokarmiaj ptaków, jak dokarmia się plemiona murzyńskie, lecz pozwól im się rozwijać i ulepszać swoje umiejętności.