W Afryce w krajach murzyńskich polityczna poprawność nie istnieje w związku z czym można sobie oficjalnie i przed kamerami, nawet takiej stacji jak BBC wygłaszać własne opinie. Ponadto nikt Murzynów w Afryce nie zmusza za pomocą różnych przepisów prawnych do miłości wobec białych, tak jak nas się zmusza do miłości wobec każdego imigranta. Jak widać w Afryce jest więcej demokracji i wolności słowa niż u nas.
W afryce nie ma wiecej demokracji. Przeciez w europie murzyn tez moze mowic i robic co chce a bialy ma siedziec cicho i sp***alac.
W Anglii nie można mówić w szkole na tablicę, że jest czarna, ponieważ to jest uznane za rasistowskie, nie można się również pytać Murzyna skąd pochodzi, ponieważ to może zostać uznane za rasizm. Następnie w Szwecji jest prawnie zakazana jakakolwiek krytyka ludzi z trzeciego świata, nawet przytaczanie faktów i statystyk, ponieważ to uchodzi za rasizm. We Francji tydzień temu aresztowano dwóch białych za to, że na balu przebierańców przebrali się za Murzynów. Oczywiście te prawa nie działają w drugą stronę tzn. kiedy jest się białym. Wiem chłopki, że brzmi to, aż niewiarygodnie, ale do takiego tęczowego totalitaryzmu i obłąkania dobiły już te państwa. Potraktujmy to jako przestrogę dla nas.
Co by nie mówić, murzyni w Afryce, głównie Zimbabwe czy RPA to rasiści. Ale nikt o tym nie mówi, jak już to nazywają ich walecznymi wojownikami. Ale Gruzja postanowiła coś z tym zrobić i oferuje białym farmerom z RPA darmową ziemie w swoim kraju jeśli czują się zagrożeni.