Obejrzałem.... i... to jest jak żucie świeżej gliny w starej, zimnej piwnicy... siedzę tu na posadzce, woda mi na łeb kapie... chyba ktoś tu nasrał, bo cuchnie. Jakaś baba na górze bije dzieciaka... żul przy domu kopie butelkę....
Dobra... kurrrwa, już nie palę... idę po strzykawkę....