Wina rowerzysty. Przez pasy się przeprowadza rower k***a. Raz widziałem jak w podobny sposób rowerzysta wpie**olił się pod auto. Rower jechał rozpędzony i chciał wymusić pierwszeństwo, no i wyjechał zza drzew na drogę. No na szczęście mu się nie udało
Przynajmniej od razu zaczął pomagać tej potrąconej... przecież tam u ruskich to albo od razu uciekają z miejsca wypadku albo biją się na środku drogi ...
kacap jaki zbulwersowany, że musi zwalniać bo jakaś durna baba chce przejść. Nic dziwnego, że tam tyle się dzieję, skoro typ w momencie kiedy w ciężarowce zapaliły się światła stop odrazu zaczął ją wyprzedzać, motocyklista pewnie tak samo, tylko na jego nieszczęście miał lepsze odjeście.