wyprzedzał po prawej na skrzyżowaniu, zapie**alając grubo ponad dozwoloną. Jak kierowca miał go zauważyć, peryskop wysunąć? 100% wina motop*zdy (mi się nie przejadło)
Ubódł auto tak, że prawie dachowało. Ma łeb jak dzwon. Pusty w środku ale gruby i twardy jak pała proboszcza na widok upośledzonych dzieci brodzących w kałuży.
Logiczne: skoro auta stoją w korku, to przecież nic nie ma prawa w ogóle się poruszać po tej drodze, więc co se będzie chłop żałował... Zapie**alał, zapie**alał i zapie**olił.
O sk***ensyn ale przypie**olil na bogato, szkoda ze przezyl. Z drugiej strony jest szansa ze jak dojdzie do siebie to kupi nastepny motor i moze sie wyeliminuje, oby tylko przy okazji kogos nie zabil.
Ubódł auto tak, że prawie dachowało. Ma łeb jak dzwon. Pusty w środku ale gruby i twardy jak pała proboszcza na widok upośledzonych dzieci brodzących w kałuży.