Pomagaja, bo to są motocyklisci. Ludzie, którzy chetnie pomogą, szanujacy sie nawzajem, ktorych laczy jedna pasja. A kierowcy aut? Moze nie bede komentować.
Stunterzy to nie motocykliści, ty pewnie należysz do tej grupy bractwa motocyklowego ale wy o stuntach nie wiecie nic. Nie wrzucajcie nas do jednego worka z wami i waszymi śmiesznymi tekstami typu lewa w górę. U stunterów jest lewa w dziure - pić, ćpać, r*chać, zapie**alać.
A dla mnie stunterzy to lekkie pozerstwo. Oczywiście szacun za odwage, umiejetności ale doskonalenie się w czymś co raczej średnio pomoże Wam wyjść z ciężkiej sytuacji na drodze jest co najmniej mało sensowne.
Tak samo jak jazda po zamknietych parkingach czy odcinkach - ok, pod względem bezpieczenstwa jest to wch*j mądre i chwała Wam za to, ale nie wiem jak może się to nie znudzić i jaki w tym sens...
I wiem że zaraz pójdą pociski, ale post wyżej jest naprawde wk***iajacy i średnio mi się chce wierzyc że pisał to ktoś z czołówki polskiego Stunt'u. Zwłaszcza że każdy kto się tym zajmuje na serio ma wyżej w hierarchii spedzania czasu pizganie moto niz wprowadzania się w stan uniemożliwiający zajawkę
Jazda po zamkniętym terenie dla Ciebie w ch*j nudna, bo Ty pewnie zapie**alasz między pieszymi i samochodami na kole, albo driftujesz między ciężarówkami po dwupasmówce...
A dla mnie stunterzy to lekkie pozerstwo. Oczywiście szacun za odwage, umiejetności ale doskonalenie się w czymś co raczej średnio pomoże Wam wyjść z ciężkiej sytuacji na drodze jest co najmniej mało sensowne.
Co ty pie**olisz.
Idac tym tokiem rozumowania skoki narciarskie czy jakikolwiek inny sport sa malo sensowne bo nie pomoga ci wyjsc z ciezkiej sytuacji na drodze.
nie nie ja akurat śmigam po torze i po lasach, wolę motocross i enduro od asfaltu fakt, może troche przesadziłem, bo stunterzy technike jazdy mają wch*j wyrobioną ale wk***iła mnie wypowiedź powyżej mojego postu