@bravoteampolska, ciężko się dostać na kierowcę karetki? Pizze rozwoziłem kiedyś i zdarzyło się kilka razy że jechałem za pojazdem uprzywilejowanym, pojechałem inna droga i dojezdzalem w to samo miejsce przed nimi. I myślę że praca mogłaby mi się spodobać. No i uratować kilka żyć też moze by się udało.
Black Snake, Jestem wolontariuszem ratownikiem, wystarczy odbyć kurs na pojazdy uprzywilejowane. Jeśli nie jesteś ratmedem to dobrze mieć KPP dla ogólnego pojęcia. Nie jestem pewien czy można iść samemu czy trzeba być skierowanym przez jednostkę w której się jest ale chyba to pierwsze.
Widzicie pipki? Da się wejść w zakręt za mostem Gdańskim mając na liczniku ponad 100 i się nie zabić? Przez debili w betach, którzy wypadali z zakrętu, którego tak naprawdę prawie tam nie ma, postawili teraz ograniczenie do 60 i wyłożyli asfalt tymi czerwonymi tarkami.
W sumie to fajna praca może pojeździć sobie jak w GTA i to na legalu
Można, pamiętaj jednak, że jak spotkasz Janusza w BMW na środku skrzyżowania który w Ciebie wjedzie mając zielone to jest to Twoja wina. Sygnały pozwalają na dużo, jednak wina będzie Twoja. Piesi z słuchawkami wchodzący pod koła to normalka. Swoją drogą trzeba nieźle być zatartym żeby wejść na pasy gdzie obok Ciebie stoi 20 osób i wszyscy stoją mając zielone.
Buspasy, chodniki, przejścia dla pieszych, jazda pod prąd można naprawdę dużo. Po ścieżkach rowerowych też zdarza się jeździć. Ostatnio przestawiałem pachołki na skrzyżowaniu, żeby przejechać po chodniku i zebrach zamiast objeżdżać pół miasta.
Adrenalina jest, jazda na sygnale to w moim przypadku dopiero początek roboty, po przyjeździe na miejsce trzeba zrobić swoje i opanować nerwy, na początku to trudne.