Ty w życiu chyba na fajnym motocyklu nie jechałeś, bo porównujesz jazdę motocyklem do jazdy kabrioletem.
Jeździłem wszystkim o czym piszę, a że lubię depnąć, za bardzo cenię swoje życie, by wybrać poruszanie się, siedząc na silniku z kołami.
Mam ochotę poczuć wiatr we włosach wsiadam w sportowy kabriolet albo nawet zwykły, i mam bekę z gości harleyach i turystykach, którzy twierdzą że wiatr we włosach to pocenie się w skórach i kaskach przy 30 stopniach.
A jak mam pozapie**alać to wybiorę rajdów-kę czy sportowy wózek, bo nie jestem idiotą. A jakby mnie nie było stać, to prędzej odpuszczę, niż będę zapie**alał 250km/h na 10 letnim silniku z kolami, bo to dla patoli.
Chyba jedyny moto dla którego nie mam pogardy to cross. Tu faktycznie mało jest alternatyw, a i co najwyżej się człowiek połamie. Rzeszę moto, kupuje się biedy i głupoty.
Aha, a najlogiczniejszy, jak się już nie ma kasy, ale chce się:
-pozapie**alać
-poczuć wiatr we włosach
-nie zrobić krzywdy sobie, albo komuś
To jest chyba mocny skuter wodny. Tani jak moto, zapie**ala ale bezpieczny.
Jeździłem wszystkim o czym piszę, a że lubię depnąć, za bardzo cenię swoje życie, by wybrać poruszanie się, siedząc na silniku z kołami.
Mam ochotę poczuć wiatr we włosach wsiadam w sportowy kabriolet albo nawet zwykły, i mam bekę z gości harleyach i turystykach, którzy twierdzą że wiatr we włosach to pocenie się w skórach i kaskach przy 30 stopniach.
A jak mam pozapie**alać to wybiorę rajdów-kę czy sportowy wózek, bo nie jestem idiotą. A jakby mnie nie było stać, to prędzej odpuszczę, niż będę zapie**alał 250km/h na 10 letnim silniku z kolami, bo to dla patoli.
Chyba jedyny moto dla którego nie mam pogardy to cross. Tu faktycznie mało jest alternatyw, a i co najwyżej się człowiek połamie. Rzeszę moto, kupuje się biedy i głupoty.
Aha, a najlogiczniejszy, jak się już nie ma kasy, ale chce się:
-pozapie**alać
-poczuć wiatr we włosach
-nie zrobić krzywdy sobie, albo komuś
To jest chyba mocny skuter wodny. Tani jak moto, zapie**ala ale bezpieczny.