18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

Moskwa pod Panowaniem Polaków

Patriotic • 2012-07-15, 13:15
Dziś coś z Serii " Sadol uczy Sadol Bawi "

Chciałbym wam przybliżyć owe wydarzenie które miało miejsce na przełomie 1610r - 1613r.


Człowiekiem Który Dokonał Owego czynu oprócz wielu dzielnych wojaków był hetman Stefan Żółkiewski.



Stanisław herbu ( Uwaga to nie są żarty LUBICZ !! )
Urodził się w 1547 roku pod Lwowem we wsi Turynka natomiast zmarł 7 października 1620 w Mołdawii (podczas odwrotu spod bitwy pod Cecorą ).



WYPRAWA NA MOSKWĘ


"Na Moskwę…
Te dwa słowa oddają stan ducha wielu pokoleń Polaków, żyjących na przestrzeni dziejów.
Bywało, że było to tylko marzenie, senna mara i wspomnienie dawnej chwały."




4 lipca 1610 wojska polskie ówczesnego wojewody kijowskiego (późniejszego - od 1918 roku - hetmanem i kanclerza wielkiego koronnego) Stanisława Żółkiewskiego liczące około 7 tys. żołnierzy rozbiły 35 tys. armię rosyjską wspomaganą przez armię Szwedzką.




W obręb moskiewskich murów wojska polskie wkroczyły 12 września, a 8 października Żółkiewski przybył na Kreml. Car Wasyl Szujski oraz jego bracia Dymitr Szujski i Iwan Szujski zostali więźniami hetmana.

"Bitwa (pod Kłuszynem - dop: kj) stoczona została między wojskami polskimi pod dowództwem hetmana polnego koronnego Stanisława Żółkiewskiego (6556 kawalerii - w tym 5556 husarii, 200 piechoty), a armią rosyjską pod dowództwem kniazia Dymitra Szujskiego (ok. 35 000 wojsk rosyjsko-szwedzkich) oraz szwedzkich posiłków dowodzonych przez Jakuba Pontussona De la Gardie. Atak wojsk Żółkiewskiego rozbił wojska moskiewskie, a następnie skłonił do zaprzestania walki cudzoziemców posiłkujących Szujskiego. Bitwa zakończyła się paniczną ucieczką Szujskiego i ocalałych Rosjan. Pociągnęło to za sobą kapitulację zablokowanej armii Grzegorza Wałujewa w Carewie Zajmiszczu (ok. 8000 ludzi). W obliczu klęski bojarzy zdetronizowali cara Wasyla Szujskiego i obwołali carem królewicza polskiego Władysława, a Żółkiewski wkroczył do Moskwy".




Ostatecznie, na prośbę propolskiego stronnictwa bojarów wojska polskie wkroczyły do Moskwy (druga obecność Polaków na Kremlu – 29 wrzesień 1610 - 7 listopad 1612). Polacy rozpoczęli służbę policyjną w stolicy Rosji. Nadrzędnym celem było „utrzymanie” miasta do przyjazdu cara Władysława. Żółkiewski opuścił miasto by udać się do króla Zygmunta III a dowódcą mianował Aleksandra Gosiewskiego. Jednakże cały czas „bruździł” Polakom patriarcha moskiewski Hermogenes. Na dodatek król Polski nie zamierzał zaprzestać oblężenia Smoleńska. Od połowy marca 1611 zaczęły zbierać się oddziały tzw. pierwszego pospolitego ruszenia pod dowództwem Lapunowa, Trubeckiego i Zarudzkiego.

29 marca zaczęły się w Moskwie zamieszki na wieść o zbliżaniu się Rosjan. Oddziały polskie zaczęły rzeź buntujących się mieszczan (uważa się, że zginęło około 7 tys. ludzi). Niestety twardy opór mas moskiewskich zmusił wojska Gosiewskiego do cofnięcia się na Kreml. 30 marca Polacy podpalili Moskwę. W płomieniach zginęło ok. 8 tys. ludzi nie licząc ludzi, którzy zmarli później z głodu. Mimo wszystko, blokada Moskwy zacieśniała się.

13 czerwca 1611 padł Smoleńsk. Co więcej, dzięki intrygom Gosiewskiego doszło do rozłamu w I pospolitym ruszeniu – Lapunow został zamordowany i część oddziałów moskiewskich rozeszła się do domów. Dodatkowo oddziały Sapiehy przedarły się na Kreml.

29 października na triumfalnym sejmie doszło do wspaniałej sceny – wśród wiwatujących tłumów ulicami Warszawy wiódł hetman Stanisław Żółkiewski przepyszny orszak i dwóch dostojnych więźniów – cara Wasyla Szujskiego i jego brata Dymitra (nieszczęśliwego wodza spod Kłuszyna).

Następnie Wasyl i jego bracia pełzali na kolanach i z wielką pokorą bili czołem przed królewskim majestatem, prosząc o miłosierdzie. Król kazał jeńcom wstać i na znak łaski podał rękę do ucałowania, a kanclerz koronny Feliks Kryski wygłosił obszerną mowę, w której podziękowano Żółkiewskimu za trudy wojenne. Niestety „limit szczęścia” Rzeczpospolitej się wyczerpał. Sapieha nagle zmarł a w Niżnym Nowogrodzie zaczęło formować się II pospolite ruszenie pod wodzą Kuźmy Minina i Dymitra Pożarskiego, które było o niebo lepiej zorganizowane od pierwszego a w dodatku zaczęła „mścić” się decyzja o podpaleniu Moskwy – garnizonowi brakowało żywności.

Wśród nieustannych szturmów moskiewskich Polacy i Litwini zostali zepchnięci do defensywy. Sytuację niewiele poprawiło kilkukrotne dostarczenie żywności przez wojska Chodkiewicza, zwycięzcy spod Kircholmu. Niestety, nie zatrzymało to części wojsk garnizonu od opuszczenia miasta 27 stycznia. Nieopłacone oddziały zawiązały konfederację i ruszyły ku polskiej granicy. Niejako „w zamian” wkroczyło na Kreml część wojsk Chodkiewicza a on sam z resztą rycerstwa wyruszył po prowiant. Następne kilka miesięcy upłynęło na rozpaczliwej obronie Kremla i Kitajgrodu , podczas której doszło do zmiany na najwyższym szczeblu dowodzenia – Gosiewskiego zastąpił Struś. W sierpniu 1612 pod Moskwę dotarło II pospolite ruszenie, przez co sytuacja stała się tragiczna. Nieudana odsiecz hetmana wielkiego litewskiego Karola Chodkiewicza w dniach 1-3 września („utknął” w masach wojsk moskiewskich – zabrakło 1800 metrów do Kremla) niejako przypieczętowała los garnizonu. Na marginesie można wspomnieć w jak skrajnie niekorzystnych warunkach przyszło nam walczyć – miasto pełne rowów, barykad i okopów, ruiny spalonej Moskwy nie sprzyjały jeździe – mimo to husaria gdzie mogła „zmiatała” Rosjan. Ale nasi „utknęli”… Zapanował nieopisany głód: najpierw zjedzono konie, ptaki, psy, koty, szczury, potem zaczęto zjadać świece i obwoluty ksiąg… Wreszcie nasi poczęli jeść trupy ludzkie oraz więźniów. Ale nie to było najgorsze - finalnie zaczęły się morderstwa na tle ludożerskim – po Kremlu i Kitajgrodzie buszowały nocami bandy ludożerców. „Piechota się sama między sobą wyjadła”, „Truszkowski, porucznik piechotny, dwu synów swoich zjadł”, „pan sługi, sługa pana nie był bezpieczen”…

1 listopada padł Kitajgród (ostatni punkt obrony poza Kremlem)– zagłodzeni obrońcy nie byli wstanie walczyć. Ostatecznie, 7 listopada 1612, polski garnizon Kremla skapitulował mając zagwarantowane przez Moskwicinów bezpieczeństwo. Oczywiście, zgodnie z wielowiekową tradycją niedotrzymywania słowa Moskale bestialsko wymordowali większość bezbronnego polskiego rycerstwa. Część jeńców została zamordowana w kilka miesięcy później. Tylko niewielu Polaków przeżyło do wymiany jeńców w 1619. Dzieje „oblężeńców” pokazały, jak wielkim poświęceniem i poczuciem obowiązku wobec ojczyzny wykazali się Polacy broniący Moskwy i praw królewicza Władysława do czapki Monomacha. Odsiecz króla Zygmunta III nie zdążyła na czas. Sobór ziemski w 1613 obrał na cara Michaiła Romanowa.



Użytkowniku.
"Zostaw ślad mądrości swej."


Wszystko Zostało Skopiowane i połączone w jedno.

Pleso93

2012-07-15, 18:55
@up, a który człowiek nie potrafi pokazać rogów w sytuacji ekstremalnej? Tylko p*zduś. A wtedy p*zdusiów było mało. Poczytaj sobie "Inny Świat" Herlinga-Grudzińskiego.
Jestem pewien, że zjadłbyś własne gówno, żeby przeżyć. Z resztą tak jak ja i jakieś 90% ludzi.

Poza tym mógłbyś źródłem zarzucić.

J...........ki

2012-07-15, 18:59
wickeD napisał/a:

Szkoda tylko, że w tej historii zabrakło relacji z dnia codziennego Polaków panujących w Moskwie, czyli wydarzeń, przez które, to Rosjanie maja prawo żywić do naszego narodu niechęć. Ćwiartowanie dzieci i sprzedanie na targu jako mięso, nie mieści się w kategoriach "tamtejszych czasów" i wojennych warunków". A nie były to najbardziej bestialskie i wyjątkowe przypadki tamtych lat. Nasz wiecznie bity i poniewierany naród też potrafił pokazać rogi, i to w stopniu, który można porównać do "wielkiego głodu" na Ukrainie czy obozów nazistowski na terenie Polski.




ooo ambasada rosyjska w końcu się internetu dorobiła :amused:

ZimnySkurwiel

2012-07-15, 18:59
Kolejny polaczek który myśli że jak nas kilka razy rozj***li to jesteśmy wiecznie bitym i poniewieranym narodem... jak widzę takie posty to sam się zastanawiam jak ten naród tyle przetrwał

Silnoręki

2012-07-15, 19:17
BongMan zamknij morde. Reszta pseudo mądrych też.

Dobry topic, nie lada wyczyn - historię trzeba pielęgnować. Jak nie pasuje to idźcie dalej płakać nad sucharami Bongmana.

anonymousm

2012-07-15, 19:29
Szkoda kolejnej zmarnowanej szansy. Mnie uczyli w liceum, bo gimnazium jeszcze nie było, że Zygmunt III odrzucił tę koronę carów dla jego syna Władysława, bo warunkiem było przejście szczyla na prawosławie. Tak to ideologia znowu zamieszała w głowach. To, że Polska zawsze jest katolicka, a nie wielowyznaniowa, zawdzięczacie temu Szwedowi.
Z drugiej strony nie jest to okupacja, z której moglibyśmy być dumni. Polacy uznawali Rosjan za nieludzi i na każdym kroku prowokowali nienawiść swoją pogardą. To kolejna głupota.

J...........ki

2012-07-15, 19:55
anonymousm napisał/a:

Polacy uznawali Rosjan za nieludzi



liczne produkcje filmowe z udziałem rosjan, które zalewają sadistic każą przyznać im rację :amused:

pawel911

2012-07-15, 19:56
Jaki jest tytuł obrazu kossaka z artykułu?

aniblaze

2012-07-15, 20:11
Chyba Cie poj***ło że w niedziele będę to czytać

Jack Daniel's

2012-07-15, 20:14
Autorze, błąd w tekście. Żółkiewski został hetmanem w 1618, a nie w 1918

Gabranth

2012-07-15, 20:29
@up

Niby nic. Inteligentny człowiek się domyśli. Chociaż tutaj takich niewiele :/

pa...........66

2012-07-15, 20:32
dobry artykul niech sie glaby ucza ze polska to nie tylko europejskie gwiazdki i programy unijne to nie tylko szopen i same nieudane powstania to nie tylko "przepaszam ze jestem polakiem i mam kompleks nizszosci".

To nie tylko druga wojna i powstanie warszawskie ktore bylo zaglada ludnosci stolicy. i to nie bitwa warszawska .

Mamy cholernie wielka historie I rzeczypospolitej o czym jakos malo sie mowi bo po co sie wychylac lepiej dalej udawac ze polska jest biedna slaba i prosi o datki zachod.

Koivu

2012-07-15, 20:35
Kiedyś to byliśmy wszem i wobec zajebiści. Ehh

J...........ki

2012-07-15, 20:39
pavel666, dokładnie, przecież to Polacy uratowali Wiedeń przed Turkami, to Polacy wynaleźli zastosowanie dla ropy naftowej, badali promieniotwórczość. Polska arystokracja była tak bogata, że pedalska Francja mogła nam tylko zazdrościć. Ale dzisiaj postkomuchy i wermachtowskie wnuczęta wmawiają nam, że Polska to tylko tradycja ludowa, koko koko, a stadion narodowy ma przypominać koszyk wiklinowy, bo jesteśmy narodem wieśniaków. Sram na nasze sprzedane media i głąbów, którzy karmią się tą papką.

Patriotic

2012-07-15, 21:06
W najbliższym czasie Postaram się wstawić więcej takich Wydarzeń o których Mało się mówi ;-)


PS: Mam tak na prawdę 16 lat :)

Vinewood

2012-07-15, 21:14
Cytat:

Za jakieś 20 lat, kiedy Polska już będzie dzielnicą Niemiec, będziemy mogli sobie czytać takie historie przy ognisku i wspominać jak to miło było kiedyś żyć w silnym i niepodległym kraju.

Już teraz możemy sobie tylko wspominać