Piękny widok.
Co prawda nie jestem ekspertem, ale kiedy wieczorem / w nocy palę papierosa zawsze lubię patrzeć na niebo, głównie w poszukiwaniu meteorów - czyli "spadających gwiazd" - i udaje mi się je zobaczyć przynajmniej kilkanaście w ciągu roku. Najwięcej jest ich w sierpniu. Zwą się Perseidami - i wystarczy popatrzeć przez kwadrans - pół godziny na nocne sierpniowe niebo - na pewno je zobaczycie.
Natomiast zjawisko zarejestrowane na filmie, jest wyjątkowe. To trochę tak, jak meteoryt nad Czelabińskiem, tylko w mniejszej skali. Najpierw dochodzi do wybuchu w stratosferze (druga sekunda filmu), a potem dopiero widzimy spadające resztki. Dochodzi do detonacji, fali uderzeniowej, tak jak przy ładunku wybuchowym. W porównaniu do "zwykłego" meteoru, który widzimy na chwilę w formie świetlistej smugi (jest na tyle mały, że nie wybucha, tylko bardzo szybko spala się atmosferze) takie zjawisko występuje niezwykle rzadko (raz na kilka lat na terenie Polski) - i tym fajniej jest móc obejrzeć taki film. Meteor (bądź meteoryt - bo tak go nazywamy, jeśli jego części dotrą na ziemię) musi być wyjątkowo duży, by doszło do owej detonacji, stąd wyjątkowość zjawiska.
Pozdrawiam wszystkich tych, którzy czasem po pijaku, albo i na trzeźwo lubią popatrzeć na niebo
@up
Na to wygląda, że to mógł być jakiś nasterydowany typ z roju Orionidów.