Nigdy nie mogę zrozumieć takich debili. Droga wąska, ciemno na poboczach pełno zaparkowanych samochodów, a ci jadą z rozdziawioną gębą. W moim mieście też jest pełno takich akcji, wręcz identycznych. Tatuś kupi, zatankuje, a synek się rozbija, szkoda tylko, że sam nie ginie, a zabija innych niewinnych.