Wiecie że to ten gość co szedł leży, a nie ta motop*zda? Może tak chcieli go dorwać i typ w białym który był chyba motop*zdą zaczał go okładać i dołączył się ten co w wypadku nie brał udziału.
Według tej strony motop*zda jest chora psychicznie, wjechała w kolesia, zsiadła z motoru, zaczęła kolesia napie**alać, polała wrzątkiem i... pojechała dalej.
Zaatakowany przeżył, ale z obrażeniami leczył się w domu:
"poszkodowany nie mógł zostać zabrany do placówki medycznej z powodu panującego srowid"