...mnie tam wyzbycie się ego i próby (próby... może w tym tkwi błąd!) przestania bycia zarozumiałym ch*jem przerastają, ale warto próbować uczynić siebie i świat lepszym.
Osobiście wolałbym owy świat rozpie**olić w piździet razem z całą ludzkością, ale broń nuklearną zdobyć chyba jeszcze trudniej niż duchową i emocjonalną stabilność oraz wewnętrzny spokój (przynajmniej bez użycia środków psychoaktywnych)... a może się mylę?
W każdym razie myślę że to forum jest dobrym miejscem do propagowania tego typu literatury, bo syndrom nadętego ego oraz bezsilnej frustracji i nienawiści jest tu rzeczą dość powszechnie spotykaną. Mnie chyba niestety, też to w pewnym stopniu dotyczy, chociaż zrobiłem krok naprzód uświadamiając sobie to już ładnych parę lat temu.
Kończąc bezsensowny wywód, przechodzę do meritum:
Jeśli komuś się uda/udało coś zdziałać w materii medytacji i ma ciekawe spostrzeżenia lub doświadczenia, niech się wypowie.
Co ty mje tu jakieś niu ejdże, medytacje dajesz? Od kościoła chcesz mnie odwrócić!
A tak szczerze to świetny poradnik. Polecam każdemu, szczególnie tym z coraz częstszą dolegliwością rektalną.
sa...........os
2014-04-09, 16:00
Cytat:
Co ty mje tu jakieś niu ejdże, medytacje dajesz? Od kościoła chcesz mnie odwrócić!
A tak na serio, jeśli ktoś kto tu zajrzy będzie miał taki pogląd, tj. zakorzeniony fetysz związany z określonymi nazwami i terminami narzuconymi przez określoną (jego) religię, niech sobie zmieni na przykład Buddę na Jahwe, a Sariputtę na Chrystusa. Albo na wujka Stefka i szwagra Zbyśka, jeśli to są dla niego autorytety. Albo na Lucypra i Belzebuba, jeśli słucha gotyku i czyta dużo Micińskiego.
Tego typu książeczki powinny być uniwersalne dla każdej religii i każdy powinien znaleźć w tym coś dla siebie. Bo zasadniczo nie rozchodzi się tu o nic innego, jak o ulepszanie siebie i świata (pierwsze zwykle prowadzi do drugiego) oraz o dążenie do wolności.
Zaciekawiłeś mnie, na pewno zajrzę! Jeśli też się jarasz takimi rzeczami, gorąco polecam Alberta "Wprowadzenie do filozoficznej mistyki" fajnie pokazano jak prosto jest osiągnąć pełnię, bez prób-tak o. Niestety mnie też ten horyzont zwodzi często... :/ No i oczywiście Stachura z "Fabula rasa"- wirtuoz języka, bardzo wzniosłe treści (sens życia!!!) przekazane w prosty (jak życie) i łagodny sposób. Geniusz, którego trzeba przeczytać (raptem 20 str) i nic więcej nie trzeba (nie da się) dopowiedzieć. Pozdrawiam i dzięki za inspirację!
sa...........os
2015-10-23, 15:51
Całkiem ciekawa relacja z kursu, jeśli kogoś temat interesuje.