Akurat w Polsce nie jest inaczej. Co prawda żaden zwyrol na boisko jeszcze nie wjeżdżał, ale wystarczy choć raz wybrać się na dowolny meczyk młodzików dowolnego, większego klubu. Starzy ultrasy drący ryje i bluzgający na swoje/ inne dzieci z przeciwnej drużyny to normalny widok. Czasem nawet dochodzi do rękoczynów i rodzice przeciwnych drużyn napie**alają się nawzajem.
Tak się kończy realizacja niespełnionych marzeń rodzica-patusa przez własne latorośle.
Tak się kończy realizacja niespełnionych marzeń rodzica-patusa przez własne latorośle.
To ten sp***olony sport w postaci piłki kopanej miesza tym szympansom we łbach.Nieudacznicy potrzebujący poklasku grupy żeby poczuć się kimś.Ta hierarchia działa identycznie jak w stadzie małp.Dla mnie te odpady społeczne nadają się tylko do odstrzału albo klatki.