Ja nie będę się z Tobą licytował na to kto ma rację. Mówisz o standardach... Jakich? Moralnych? Czy chcesz mi przytoczyć mądrości pokroju"więcej dzieci rodzi się ze związków jednopłciowych" autorstwa "prof." Płatek.
Populizm? Jaki populizm, w którym momencie?
Dla Ciebie to zlepek komórek, dla mnie przyszłe pokolenie.
Nie masz dzieci prawda?
Ja nie będę się z Tobą licytował na to kto ma rację. Mówisz o standardach... Jakich? Moralnych? Czy chcesz mi przytoczyć mądrości pokroju"więcej dzieci rodzi się ze związków jednopłciowych" autorstwa "prof." Płatek.
Populizm? Jaki populizm, w którym momencie?
Dla Ciebie to zlepek komórek, dla mnie przyszłe pokolenie.
Nie masz dzieci prawda?
W prostych słowach ci wytłumaczył, ze ten zlepek komórek pomimo bijącego mięśnia sercowego nie czuje bólu, bo nie ma zakończeń nerwowych odpowiedzialnych za ból.
Jeszcze prościej?
"Bicie serca", takie stwierdzenia mają uderzyć w czuła nutę, uczłowieczyć to dzieciątko biedne, zagrożone. To jest populizm. Natomiast argument sam w sobie bez sensu, bo jak ma to niby udowadniać posiadanie wykształconego mózgu? Owady też mają bijące serce, a układ nerwowy rozbudowany raczej średnio.
Rozczulasz się nad płodem, że mógłby stać się dzieckiem, dając sobie prawo do wpie**alania się z buciorami w najbardziej prywatne sfery życia innych.
A nie pomyślisz (bo nie myślisz o tym, nie?) co z życiem takiego dzieciaka po urodzeniu. Wtedy to już nie jest taki wdzięczny obiekt do litowania się i może mieć sp***olone życie.
Nie wiem jak Ty widzisz świat, ale ja nad ilość przedkładam jakość. Lepiej jedno dziecko, które wychowa się dobrze, niż jak te rozmnażarki z ich zapładniaczami postawić sobie za życiową ambicje zrobić jak najwięcej dzieciaków, ch*ja kładąc na zajmowanie się nimi.
Napisał dr. Rozjebie.
Specjalista z zakresu badań nad rozwojem płodu. Człowiek, który spędził połowę życia nad badaniami prenatalnymi, jest autorem wielu opracowań medycznych i laureatem wielu nagród. Dla środowiska medycznego absolutny autorytet!
k***a... Trochę pokory.
Napisał dr. Rozjebie.
Specjalista z zakresu badań nad rozwojem płodu. Człowiek, który spędził połowę życia nad badaniami prenatalnymi, jest autorem wielu opracowań medycznych i laureatem wielu nagród. Dla środowiska medycznego absolutny autorytet!
k***a... Trochę pokory.
"Jeden zawsze ten sam. Napisałem również, że jeżeli jest wada letalna, to nie jest prosty wybór dla rodziców, którzy oczywiście mają w sobie odrobinę odruchów ludzkich.
"nad ilość, przekładam jakość"
Hm... Ciekawe. Na jakim etapie rozwoju płodu stwierdziłbyś czy czasem nie będzie to przyszły Chopin lub Kazek z pod budki z piwem?"
Który 'jeden, zawsze ten sam" argument masz na myśli?
Nie da się na etapie płodu stwierdzić potencjału jednostki. Natomiast chyba niewłaściwie zrozumiałeś moja wypowiedz o jakości, a nie ilości.
Zauważ, że zrobienie i urodzenie dziecka to rzecz stosunkowo prosta najczęściej. Problem, to żeby takie dziecko miało szczęśliwe dzieciństwo, kochająca rodzinę i szanse na rozwój.
Jeśli człowiek nie chce zapewnić powyższych swojej progeniturze, to zdecydowanie lepiej żeby płód abortował.
Dlaczego? Powinieneś wiedzieć dlaczego.
Ale się zesrałeś. A w sumie po co? Ty gardzisz mną, bo jestem za aborcją, ja Tobą bo nie idzie dobić się do racjonalnego myślenia u Ciebie i nie ogarniasz, że póki dziecko nie ma rozwiniętego mózgu i systemu nerwowego, to nie jest dzieckiem tylko zlepkiem komórek.
Także reasumując - pie**ol się debilu
Ja pie**ole Czytam i nie wierzę. Zawsze te same argumenty, zawsze...
Czym różni się aborcja od wyj***nia dzieciaka do śmieci i pozostawienie go na pewną śmierć?
Człowieku! Kto Ci każe spać z takimi bazylami, którym na pierwszy rzut oka widać, że sufit już dawno sp***olił się na łeb?
Aborcja fe... Tak fe, interpretuj to jak chcesz. Naturalnie radykałów, też spotkasz, którzy będą usilnie namawiali aby np partnerka rodziła kosztem własnego życia, bądź co gorsza dziecko o takich deformacjach i wadach letalnych, że nie przeżyje dłużej jak godzinę, dzień, miesiąc... To są trudne wybory, ale stwierdzać tak albo nie, to wysoce niedojrzała postawa. Ten radykalny odłam, ma swoje lustrzane odbicie w postaci pojebów, którzy twierdzą, że skrobać do samego końca, a jak!
Ponadto są to tak marginalne przypadki, którymi zawsze posługują się lewacy i "postępowcy". Jak już k***a nie możesz pogodzić się z tym, że byłeś skrajnie nieodpowiedzialny i nie chciało Ci się zapie**alać do kiosku, to przynajmniej nie zabijaj dzieciaka, zostaw go w oknie życia.
Gardzę bydlakami, którzy agitują za aborcją, ale kochają za to zwierzątka i im się serduszko kraja jak pieseczki cierpią, bo sylwester, a to huk i strzały! Depresja...
O to przykład ludzi zidiociałych, gdzie duraczenie osiągnęło najwyższy poziom manipulacji ludem.
Aborcja jak aborcja, fakt troche późna, ale to prawo kobiety.
Aborcja jak aborcja, fakt troche późna, ale to prawo kobiety.
Z pyska to wygląda na szczęśliwą posiadaczkę 21 chromosomu