Rozumiem miłość matczyną i jej rozpacz. Ale jako osoba postronna zadam jedno pytanie:
Po co ratować takie ludzkie ścierwo?
Ile on miał HP że zdechł jeszcze na śnieg spadł co najwyżej to Ręka potłuczona bo coś nie wieże że zdechł
Na moje oku ch*ja mu się stało
j***ł go pies