Przypomina mi sie lekcja PO z naszym "kochanym" nauczycielem sadystą (były komandos) ... kolezanka chciała zaliczac półrocze na 2 uczyła sie kilka dni tyle było materiału / teorii ... wkoncu przyszedł dzień sądu ... Ona wstaje , taka oniesmielona i pyta sie czy moze odpowiadac i wgl ... on na to : NO PEWNIE ... i zadał jej jedno pytanie ... "jaki kaliber mają pociski ak-47 ?" dziewczyna zrobila wielkie oczy rozpłakała sie i poszła do domu xP