Niemka wzięła sobie nigeryjskiego księcia, dała spłodzić dzieciaka, przekonwertowała się dla niego na islam i odeszła łamiąc zakazy Allaha. Potraktował ją zgodnie z szariatem, który sama sobie dała narzucić. Chciała żyć wg tych reguł? No to pożyła... Nie jestem przekonany czy facet powinien w tej sytuacji beknąć. Wszak kobieta zrównała się w jego oczach z kozą przyjmując Allaha do serduszka...
Nie ma opcji żeby tak było. Baba to jeszcze ch*j, ale własnego dziecka by nie zabił, bo w ich kulturze dziecko to wyraz błogosławieństwa od Boga, a nie jak u nas jeb o próg, albo do beczek z kapustą. Przebieg zdarzeń wskazuje, że baba mu przyprawiła rogi a dziecko okazało się nie jego.
Wszak kobieta zrównała się w jego oczach z kozą przyjmując Allaha do serduszka...
Nie ma opcji żeby tak było. Baba to jeszcze ch*j, ale własnego dziecka by nie zabił, bo w ich kulturze dziecko to wyraz błogosławieństwa od Boga, a nie jak u nas jeb o próg, albo do beczek z kapustą. Przebieg zdarzeń wskazuje, że baba mu przyprawiła rogi a dziecko okazało się nie jego.
Niemka wzięła sobie nigeryjskiego księcia, dała spłodzić dzieciaka, przekonwertowała się dla niego na islam i odeszła łamiąc zakazy Allaha. Potraktował ją zgodnie z szariatem, który sama sobie dała narzucić. Chciała żyć wg tych reguł? No to pożyła... Nie jestem przekonany czy facet powinien w tej sytuacji beknąć. Wszak kobieta zrównała się w jego oczach z kozą przyjmując Allaha do serduszka...