Kiedyś znajomy mi opowiadał jak jego dziadek wjechał ciągnikiem w stodołę. Kupił wtedy nowego ursusa, na którego przesiadł się prosto z wozu i kobyły. Nauka jazdy szła mu niestety opornie. Pewnego razu pomylił hamulec z pedałem gazu (w starym ciągniku są trochę inaczej rozłożone, lecz też po prawej stronie). Ciągnik zaczął przyspieszać, a ten odruchowo co zrobił? Ze wszystkich sił zaczął zapierać się nogami i... ciągnąć do tyłu kierownicę jak to ciągnie się lejce na wozie. Nie pomogło. I traktor zatrzymał się w stodole na ścianie