Pfff... szkoda, że era smartfonów nadeszła później niż pracowałem w schronisku dla zwierząt, w którym przy okazji była chłodnia miejska na zwłoki... mógłbym tu osobny kanał utworzyć
Kiedyś na spływie kajakowym był akurat jakiś pomór bobrów. Ojciec płynął z siorką i koniecznie chciał te trupki uwiecznić.
Ojciec wiosłował, kazał siorce nagrywać - siorka, będąca wolontariuszką w tym samym schronisku, nagrywała i robiła zdjęcia bez najmniejszego wzruszenia, a ojciec obalił piwo na hejnał i dał dyla bo nie zniósł smrodu xD