czytalem kiedys o tym gosc ladne pare lat budowal to w swojej piwnicy. Na poczatku wogole nie sadzil ze kiedys mu sie uda skonczyc to auto wiec budowal budowal i budowal... az w koncu jak autko stanelo cale na kola okazalo sie ze bedzie trzeba wykopac dziure u rozwalisc sciane zeby auto sie wydostalo na zewnatrz :p ale moim zdadniem warto zajebista fura przypomina mi sie N4S 2 SE :p
Znam osobiście gościa który kupił sobie zagłówkę omegę, za parę groszy bo w klubie jej chcieli się pozbyć. Do garażu ją zatargał jakoś i grzebał sobie przy niej dwa lata, aż przerobił ją na kabinówkę samoróbkę. Problemem jednak okazało się wyciągnięcie jej z garażu więc musieli wyburzyć jedną ścianę. Sama łódka była beznadziejna i brzydka, ale nawet wygodna jak stało się w porcie, jednak najważniejsza była zabawa tego gościa.