Przecież to było widać że on tonie i szuka ratunku. Tnący nie woła o ratunek.... Ale dla tej k***y ważne było dobre ujęcie w obiektywie

A film będzie miała na pamiątke

po mojemu ściema, mógł spokojnie chwycić ten "pomost"

po mojemu ściema, mógł spokojnie chwycić ten "pomost"

Właśnie też tak myślałem. Jest szansa że jeśli ten pomost czy cokolwiek to jest, ma przytwierdzenie do dna (a tak wygląda) to mogły się utworzyć wiry przy rogach. To by wyjaśniło dla czego nagle go wciągnęło już przy tym "czymś". Zasady proste są. Jak wątpisz czy dopłyniesz, nie płyń. Jak jesteś po alkoholu, nie pływaj. Jak skakać do wody na główkę, to lepiej nie skacz, popatrz jak inni skaczą. Chodzenie jeszcze może się przydać nam w życiu. Jeśli to prawda a tak wygląda to szkoda chłopaka.

A linię horyzontu w kadrze puszcze pionowo na skos...

po mojemu ściema, mógł spokojnie chwycić ten "pomost"

po mojemu płynie pod prąd w rzece, też tak kiedyś próbowałem "zdobyć" łachę na Narwi. Znaczy mi się udało, ale dwie koleżanki i brata po takiej próbie musiałem eskortować do brzegu mimo, że wszyscy pływaliśmy świetnie. Machasz łapami i nogami jak pojeb a poruszasz się 1 km/h i to dobrze jeśli nie do tyłu

generalnie grubo bo tam od początku widać, że dzieciak się zmaga z prądem czy po prostu z własnymi umiejętnościami, a raczej ich brakiem.

Co za tępa k***a. Ani filmować nie potrafi, ani zauważyć, że wypadałoby wezwać pomoc.

Ale baba filmowała do końca. Zero reakcji, zero pomyślunku, żeby rzucić telefon i ratować własne dziecko. Tylko japę drzeć potrafi... Ja tam uważam, że jest materiał dowodowy, żeby jej postawić zarzuty o nieudzielenie pomocy. Chociaż może nie lubiła się z synem tak do końca?

Chociaż może nie lubiła się z synem tak do końca?

Może nie była do końca pewna czy to jej własne

Idealnie trzyma kamerę do samego końca, a wam dalej źle. Banda p*zd.

nigdy nie pływajcie w rzece. W 99% przypadków są to miejsca nie przeznaczone do pływania, nieprzewidywalne i w ogóle zdradliwe niesamowicie. Tutaj chłopaka dostały małe wiry spod powierzchni często spotykane w rzekach. osłabiają okrutnie i delikatnie, ale wytrwale ciągną Cię pod powierzchnie wody. Wsosatku popełnił strategiczny błąd próbując podpłynąć do tego czegoś pod prąd. Mógł próbować, ale tylko z prądem.

Ale baba filmowała do końca. Zero reakcji, zero pomyślunku, żeby rzucić telefon i ratować własne dziecko. Tylko japę drzeć potrafi... Ja tam uważam, że jest materiał dowodowy, żeby jej postawić zarzuty o nieudzielenie pomocy. Chociaż może nie lubiła się z synem tak do końca?

i dla tego myślę że to ściema, raz reakcja nagrywającej osoby, dwa koleś jakoś tam się dostał, trzy że jest ta platforma więc tam pływają, cztery nie widać że by jakiś tam był warki nurt do tego wydaje mi się po falach jak by on pod prąd płyną, pięć w okolicy 32 sek dość pewnie chwycił tej konstrukcji